Banksy wychodzi z ukrycia i opowiada Ossianowi Wardowi o sławie, wojnach graficiarzy, i podnoszeniu wartości londyńskich nieruchomości. Wcale nie po to, by reklamować swój film.
Kiedy ostatnio było o nim głośno Banksy, enfant terrible świata sztuki, szykował wystawę w głównym muzeum swojego rodzimego miasta - Bristolu. Czyżby znany artysta uliczny przeniósł się wreszcie do galerii, pomyślałem, porzucając nielegalny artystyczny wandalizm na rzecz pokaźnych wpływów z różnorakich instytucji i domów aukcyjnych? Wygląda na to, że się myliłem. Niezmiennie zaskakujący Banksy postanowił zabawić się w reżysera i zrobił radykalny film „Wyjście przez sklep z pamiątkami”.
To oparta na faktach opowieść o francuskim wielbicielu graffiti imieniem Thierry Guetta, któremu udaje się dotrzeć do czołowych przedstawicieli street artu. Z kamerą w ręku uwiecznia na taśmie nocne eskapady artystów i podniebne wspinaczki z puszką farby. Pośród slapstickowych wypadków i żartów Banksy nagle obraca obiektyw w stronę swojego fana, radząc mu, by porzucił kasety wideo i sam zajął się malowaniem. Dzielny Francuz nieomal w przeciągu jednej nocy przepoczwarza się we wziętego, choć zupełnie nieoryginalnego miejskiego artystę o pseudonimie Mr Brainwash. Madonna wybiera charakterystycznie nudne dzieło Brainwasha – portret w mocno już przejrzałej estetyce à la Warhol – na okładkę składanki swoich największych przebojów, „Celebration”, a jego pierwsza wystawa w Los Angeles nieomal przyćmiewa pokaz samego Banksy’ego.
„Wyjście przez sklep z pamiątkami” odsłania słabości kultury street artu, do powstania których wydatnie przyczynił się sam Banksy. Film wyśmiewa zarówno jego naśladowców, jak i kolekcjonerów bez wyobraźni, dla których liczą się głównie drogie grafiki drukowane w limitowanych seriach. To oni bez szemrania uznają Mr Brainwasha za wschodzącą gwiazdę sztuki ulicy. Film Banksy’ego to zabawna opowieści o światku street artu i historia z morałem na temat rynku sztuki. Czy jednak Mr Brainwash nie jest tak naprawdę wymysłem przebiegłego bristolczyka? Czy Guetta nie zagrał po prostu roli dobrotliwego Pinokia, który najpierw naśladuje, a potem rani swojego mistrza? Niewykluczone. Ale jeszcze bardziej nieprawdopodobne wydaje się to, by Banksy stworzył i sfinansował tak dalekosiężny plan. W końcu Mr Brainwash nadal wyprzedaje bilety na swoje wystawy i udziela wywiadów modnym czasopismom.
Podczas gdy jego filmowy podopieczny zuchwale wkracza na salony, sam Banksy z coraz większym trudem unika rozgłosu. Gazety ujawniły, że pod pseudonimem ukrywa się Robin Gunningham, wykształcony trzydziestolatek; co więcej, jakiś czas temu rozpętał graficiarską wojnę w Londynie, gdzie w środowisku nadal ma opinię drugorzędnego twórcy szablonów, któremu się poszczęściło. Kiedy częściowo zamalował dzieło poważanego writera Robbo przy ścieżce nad Regent’s Canal, ekipa jego zwolenników zaczęła systematycznie niszczyć murale Banksy’ego (które, o ironio, władze miasta uznają teraz za bardzo cenne).
Nagrody i festiwale
INFORMACJE
Reżyseria: Banksy
Występują: Banksy, Shepard Fairey, Thierry Guetta, Rhys Ifans, Space Invader
Kraj produkcji: USA, Wielka Brytania
Rok produkcji: 2010
Język oryginalny: angielski
Gatunek: komedia, dokumentalny
Czas trwania: 87 min.