2021-08-18

Ulubiony zespół twoich ulubionych artystów - jak Sparks zrewolucjonizowali muzykę i wymyślili „Annette". Film w kinach od 20 sierpnia

54 lata działalności, 25 albumów i niezliczona ilość pomysłów - bracia Ron i Russell Mael, czyli duet Sparks, to chodząca historia muzyki pop i jeden z najbardziej wpływowych zespołów na świecie. Nawet jeśli do dziś nikt o tym nie wiedział. To właśnie Sparks stoją za pomysłem na film „Annette", który już 20 sierpnia pojawi się w polskich kinach.

Kariera braci Rona i Russela Mael to niezbity dowód na to, że można nie tylko trzymać fason przez ponad pół wieku, ale i cały czas podwyższać sobie poprzeczkę. Pochodzące z Kalifornii rodzeństwo zaczynało jeszcze w latach 60-tych, jako Urban Renewal Project, a następnie Halfnelson, aby ostatecznie w 1972 roku przekształcić się w Sparks. Od zawsze inspirowały ich głównie dwie rzeczy - filmy, oraz Wielka Brytania (warto dodać, że przez lata fani Sparks byli przekonani o brytyjskich korzeniach zespołu).

Zaczynali jako ekscentryczni glam-rockowcy. Ich styl nie przyjął się jednak w USA, ale finalnie popularność zdobyli w Wielkiej Brytanii, gdzie w 1974 roku ich dwa single (w tym najbardziej znany „This Town Ain't Big Enough for Both of Us" z przełomowego albumu „Kimono My House") wspięły się na szczyty list przebojów. Końcówka lat 70-tych przyniosła im krótki flirt z power popem, a następnie zwrócili się w stronę disco – ich płyta „No. 1 in Heaven" wyprodukowana przez Giorgio Morodera, była jedną z najbardziej przełomowych w rozwoju współczesnej muzyki elektronicznej. Nad ich twórczością od zawsze unosił się wodewilowy, a nawet operowy duch. Nierzadko absurdalne teksty piosenek Sparks są zbudowane z żartów, przytyków, skojarzeń i metafor. Potrafią opierać się na wielokrotnych powtórzeniach („My Baby Is Taking Me Home" zawiera ponad sto razy powtórzony tytuł). Bracia podkreślają, że rozwój i brak muzycznej stagnacji jest dla nich najważniejszy. Jesteśmy po prostu bardzo niespokojni, mówił Ron Mael w wywiadzie dla Vulture. Nawet jeśli były momenty, kiedy próbowaliśmy na czymś bazować, nie trwało to zbyt długo. Zawsze musimy iść do przodu.

Beck, Depeche Mode, Duran Duran, Red Hot Chili Peppers, Björk, Sonic Youth - twórców, którzy inspirowali się muzyką Sparks można długo wymieniać. Najważniejszych ludzi z branży muzycznej zebrał w jednym miejscu Edgar Wright (reżyser m.in. „Baby Driver") w dokumencie „The Sparks Brothers". Jack Antonoff, producent m.in. Taylor Swift, Lorde i Lany del Rey wspomina w filmie Wrighta – Cała współczesna muzyka pop to przerobieni bracia Sparks. I nawet nie próbujcie z tym dyskutować!

W „The Sparks Brothers" pojawia się również wątek filmowej fascynacji braci. Jeszcze w latach 70-tych mieli w planach wspólny projekt z legendarnym francuskim reżyserem Nowej Fali, Jacquesem Tatim. Niestety w związku ze złym stanem zdrowia mistrza (Tati ostatecznie zmarł w 1982 roku), film nigdy nie został ukończony. W 2009 roku bracia Mael zrealizowali dla szwedzkiego nadawcy radiowego „The Seduction of Ingmar Bergman", rock-operę o legendarnym reżyserze podczas jego wyimaginowanego pobytu w Hollywood. Marzyli o tym, aby spektakl objechał cały świat, ale okazało się to niewykonalne. Ron i Russel nie poddali się jednak w swoich filmowych staraniach. W 2012 roku pojechali do Cannes, aby poznać się z Leosem Caraxem, który wykorzystał jedną z ich piosenek w swoim filmie „Holy Motors". Znajomość z ekscentrycznym francuskim reżyserem przerodziła się w obopólną fascynację, która najpierw zaowocowała wspólnym utworem pt. „When You're a French Director", a następnie rock-operą „Annette". Bracia nie tylko stworzyli piosenki i muzykę do filmu, ale także scenariusz (który zaczęli pisać już w 2011 roku). Kiedy w 2019 roku Sparks odwiedzili plan zdjęciowy Caraxa, uderzyło ich to, że „Annette" istniała teraz poza sferą ich własnych głów. Przez osiem lat żyliśmy z tymi scenami, w których to ja byłem postacią śpiewającą – mówił Russell. Zobaczyć i usłyszeć prawdziwego aktora, który przejął tę rolę i zaśpiewał te partie, do których tak bardzo się przywiązaliśmy, było absolutnie niesamowite! Potrzebowaliśmy właśnie takiego reżysera jak Carax, aby przeniósł naszą wizję na ekran. To spełnienie marzeń!

„Annette" w kinach od 20 sierpnia.