2022-01-21

Joaquin Phoenix w najczulszym filmie tego roku – „C'mon C'mon" od dziś w kinach!

Wielki powrót Mike'a Millsa, twórcy niezapomnianych „Debiutantów", a także spektakularny powrót na ekrany Joaquina Phoenixa, który w „C'mon C'mon" zagrał swoją pierwszą od czasów „Jokera" rolę, zaskakując i całkowicie redefiniując swój wizerunek. Jego bohater – Johnny, dziennikarz radiowy – uczy się uważnie słuchać, budować trwałe więzi, naprawiać błędy przeszłości i... przytulać. Kameralny, przepełniony czułością czarno-biały film Millsa buduje mosty pomiędzy pokoleniami, dodaje otuchy i przykleja plastry na nasze najdotkliwsze rany.

Sprawdź seanse filmu w Twoim mieście: bilety.gutekfilm.pl/cmoncmon

6 powodów dla których warto obejrzeć ten film:

1. W roli głównej nagrodzony Oscarem Joaquin Phoenix, jeden z najwybitniejszych aktorów swojego pokolenia.

2. Phoenixowi na ekranie partneruje 12-letni Woody Norman, którego rola już została okrzyknięta jednym z najlepszych dziecięcych występów ostatnich lat.

3. Czuła, ciepła i pokrzepiająca opowieść o emocjach, silnych więziach, macierzyństwie, ojcostwie, przyjaźni i empatii.

4. Film nagrodzony najważniejszymi laurami (Złota Żaba i Nagroda Publiczności) na prestiżowym festiwalu ENERGACamerimage. „C’mon C’mon” zachwyciło również publiczność American Film Festival, gdzie film Millsa zbierał najwyższe oceny i pozytywne opinie widzów. 

5. Reżyseria Mike’a Millsa, którego widzowie pokochali za „Debiutantów” i „Kobiety i XX wiek”.

6. Czarno-białe zdjęcia Robbiego Ryana, nominowanego do Oscara operatora odpowiadającego za takie produkcje jak „Faworyta”, „American Honey” czy „Historia małżeńska”.

Media o filmie:

„C'mon C'mon" Mike'a Millsa, z wybitną rolą Joaquina Phoenixa, uderza prostotą i skromnością, przy jednoczesnej niesłychanej skuteczności w emocjonalnym oddziaływaniu na widza. To w mojej opinii jeden z mądrzejszych filmów ostatniej dekady, który na pewno znajdzie swoje miejsce w historii światowej kinematografii.

Marcin Radomski, Onet

  Nikt tak pięknie nie robi obecnie kina z introspekcji i historii rodzinnych jak Mills. (…) Z przymrużeniem oka można by napisać, że to „Był sobie chłopiec" z wytwórni A24.

Marek Fall, Newonce.net

„C'mon C'mon” to film zawieszony pomiędzy łzą a uśmiechem. Jedyny w swoim rodzaju, kinowy balsam na strapioną duszę z wybitną rolą Joaquina Phoenixa.

Piotr Piskozub, NaEkranie

 Bardzo subtelne, poruszające i zabawne kino o samotności, zagubieniu i dojrzewaniu.

Łukasz Adamski, Sieci

„C'mon C'mon" jest jak przyspieszony kurs rodzicielstwa nie tylko dla rodziców. Z tym, że bardziej niż o wychowanie chodzi o porozumienie.

Zofia Fabjanowska-Micyk, Zwierciadło

 Niemal każda scena wydaje się odkryciem - czułym, poruszającym wizualnie i dźwiękowo manifestem dobra właśnie. Jest tu wszystko: uważność, złożoność dynamiki międzypokoleniowych relacji, dojrzałe spojrzenie na pamięć i przyszłość Ameryki, są wartości, pytania o najważniejsze rzeczy w życiu, a na koniec ogromne wzruszenie.

Janusz Wróblewski, Polityka

Świetny Joaquin Phoenix oraz czarujący Woody Norman to duet doskonały. 

Daria Sienkiewicz, Filmweb