Najważniejsi twórcy belgijskiego kina, dwukrotni zdobywcy Złotej Palmy – Jean-Pierre i Luc Dardenne. Przedstawiamy sylwetki twórców. Najnowszy film duetu – „Tori i Lokita” w kinach od 09.06.
Twórcy bezkompromisowego, społecznie zaangażowanego kina, które nie pozostawia widzów obojętnymi. Jean-Pierre i Luc Dardenne są duetem samowystarczalnym – piszą scenariusze historii, które pragną opowiedzieć, a które na dalszych etapach reżyserują i produkują. Ten belgijski duet ma na koncie dwie Złote Palmy, a ich najnowszy film „Tori i Lokita” zdobył Nagrodę Specjalną na 75-lecie festiwalu w Cannes. Film w kinach od 9 czerwca.
Bracia Dardenne urodzili się w Belgii, Jean-Pierre w 1951 roku, a Luc trzy lata później. Zaczynali od pracy w teatrze: starszy brat był aktorem, młodszy zaś – reżyserem. W kolejnych latach obaj próbowali sił w telewizji. W 1975 roku założyli „Dérives”, kolektywny workshop, który pozwolił im na produkcję własnych filmów dokumentalnych. Do dziś Dérives wyprodukował kilkadziesiąt telewizyjnych filmów dokumentalnych (w tym kilka ich własnych) oraz kilka autorskich dzieł fabularnych.
Po dekadzie przygód z dokumentem w latach 90. uwaga braci skierowała się w stronę kina fabularnego. W 1994 roku powołali do życia wytwórnię filmową „Les Films du Fleuve”, której zadaniem było nie tylko finansowanie ich własnych fabuł, ale również współpraca z producentami i reżyserami z zagranicy nad ambitnymi projektami artystycznymi. Pierwszym filmem spod szyldu tego domu produkcyjnego, a zarazem pierwszym głośnym filmem Dardenne’ów, była „Obietnica” (1996), w której pierwszą dużą rolę zagrał 15-letni wtedy Jérémie Renier, jeden z najważniejszych obecnie belgijskich aktorów.
Popularność na szeroką skalę zapewniła braciom „Rosetta” (1998) – opowieść o młodej kobiety, która walczy o utrzymanie pracy. Ta wiarygodna, świetnie poprowadzona historia zapewniła braciom Dardenne ich pierwszą Złotą Palmę festiwalu w Cannes. W 2000 roku Luc Dardenne powrócił na Lazurowe Wybrzeże, tym razem w roli przewodniczącego jury Konkursu Filmów Krótkometrażowych Festiwalu w Cannes.
Druga statuetka Złotej Palmy pojawiła się w ich kolekcji już sześć lat po pierwszym canneńskim sukcesie, kiedy reżyserzy przywieźli na Lazurowe Wybrzeże film „Dziecko” (2005). To film o beztroskiej parze, której w wyjątkowych okolicznościach przychodzi zmierzyć się z odpowiedzialnością – za siebie i nowonarodzone dziecko. – Początek tego filmu sięga pewnego dnia w Seraign, gdzie kręciliśmy nasz poprzedni obraz. Codziennie – rano, popołudniu i wieczorem – na Rue du Molinay, widzieliśmy dziewczynę pchającą wózek ze śpiącym niemowlęciem. Ta młoda osoba całymi dniami kręciła się bez celu po okolicy. Często o niej myśleliśmy. O wózku, o śpiącym dziecku i brakującej postaci: ojcu dziecka. Ten brak stał się ważny dla naszej historii... historii miłosnej, która jest również historią o ojcu. – opowiadali bracia Dardenne o okolicznościach powstania scenariusza „Dziecka”.
Kadr z filmu „Dziecko" reż. Jean-Pierre i Luc Dardenne
Dwie Złote Palmy zapewniły Dardenne’om wstęp do elitarnego klubu, do którego należą m.in. Francis Ford Coppola, Michael Haneke, Ken Loach i Ruben Östlund.
Po kolejnym canneńskim triumfie bracia Dardenne zrealizowali m.in. nominowany do Oscara film „Dwa dni, jedna noc” (2014) z Marion Cotillard w roli głównej. Cotillard wciela się w walczącą o zachowanie posady pracownicę fabryki, która w tym celu musi przekonać współpracowników do zrezygnowania z premii. Za tę rolę francuska aktorka była nominowana do Oscara oraz odebrała Europejską Nagrodę Filmową dla najlepszej aktorki.
Bracia Dardenne są stałymi bywalcami canneńskiego festiwalu. W kolejnych latach przywieźli na Lazurowe Wybrzeże „Nieznajomą dziewczynę” (2016) oraz „Młodego Ahmeda” (2019). Ten ostatni tytuł zapewnił duetowi nagrodę za reżyserię.
Obaj reżyserzy są zaangażowanymi edukatorami – Luc prowadzi zajęcia dla scenarzystów na Wolnym Uniwersytecie w Brukseli, Jean wykłada na wydziale audiowizualnym Uniwersytetu w Liège.
Bracia Dardenne, początkowo dokumentaliści, to twórcy kina głęboko humanistycznego. Ich filmografia charakteryzuje się autentycznością, wysokim poziomem empatii twórców wobec swoich bohaterów i wiarygodnym zarysowaniem realiów, w jakich żyją. To często filmy zaangażowane społecznie, rzucające światło na ważne w powszechnej dyskusji tematy.
– W naszych zachodnich społeczeństwach 15% populacji żyje na marginesie, poza obiegiem produkcji, konsumpcji. I właśnie ci ludzie nas interesują. Myślę, że mówią więcej niż inni o tym, co się współcześnie dzieje. – mówili bracia przy okazji promocji „Dziecka”. Po latach ich zainteresowania pozostały niezmienne.
W najnowszym „Torim i Lokicie”, wyróżnionym Nagrodą Specjalną na 75-lecie festiwalu w Cannes, bracia przedstawiają historię małoletnich emigrantów, którzy walczą o lepszy byt w nowym, pozornie lepszym miejscu do życia. Tori jest małym chłopcem, Lokita zaledwie nastolatką, oboje uciekli przed przemocą i biedą z Afryki Zachodniej i chcieliby razem ułożyć sobie życie w Belgii. Obojętność imigracyjnych urzędników, rodziny domagające się wsparcia i długi zaciągnięte u przemytników spychają jednak bohaterów w szarą strefę, gdzie do eksploatowania pozbawionych opieki i praw dzieci przyłączają się przestępcy. Podejrzani dla urzędów, bezbronni wobec przemocy, chłopak i dziewczyna mają tylko siebie. „Tori i Lokita” to opowieść o odwadze i nadziei, których nie sposób złamać. O sile przyjaźni w świecie, który niszczy więzi, o wartości wzajemnej troski, choć wokół liczą się tylko pieniądze.
Bracia Dardenne mają wśród sympatyków swojego bezkompromisowego kina szczególnego fana. Jest nim Martin Scorsese, który określił najnowszy film braci „wielkim filmowym przeżyciem". Scorsese nie od dziś jest miłośnikiem filmografii tych dwukrotnych zdobywców Złotej Palmy. Reżyser „Taksówkarza" i „Chłopców z ferajny" od lat ceni Dardennów za ich duchowe i etyczne zaangażowanie w pokazywane historie i ich bohaterów, a jednak to właśnie „Toriego i Lokitę” uznał za najwybitniejsze dokonanie w dorobku tego belgijskiego duetu reżyserskiego.
„Tori i Lokita” w kinach od 9 czerwca.