2021-10-22

Gunda, filmowy balsam dla duszy, już na platformach VOD!

„Gunda" Wiktora Kossakowskiego, przepięknie sfilmowana opowieść o świecie zwierząt, od dziś jest dostępna na platformach VOD. Sensacja zeszłorocznego festiwalu w Berlinie to więcej niż film – to doświadczenie pozwalające spojrzeć na świat z perspektywy zwierząt, a zarazem dyskretny apel do naszej wrażliwości. Przede wszystkim to „uzdrawiający balsam dla duszy", jak mówi zachwycony dziełem Kossakowskiego reżyser Paul Thomas Anderson.

„Gundę" od dziś można obejrzeć w serwisach VOD takich jak:

Tytułowa świnia Gunda mieszka na farmie i właśnie została mamą gromadki prosiąt. Kamera Kossakowskiego obserwuje z bliska pierwsze tygodnie ich życia: niezgrabne wspinaczki po potężnym ciele matki, by sięgnąć do pełnego mleka sutka; przepychanki przy śniadaniu i radosne taplaniny w błocie. Kamera pracuje na wysokości zwierzęcych oczu, więc i my przyjmujemy perspektywę prosiaków i ich mamy, a z czasem także krów i kur, które Kossakowski również filmuje. Jednonogi kogut spoglądający tęsknie za ogrodzenie podwórza, prosiaczek-ciapa, który zawsze zostaje z tyłu, wąchająca liście młodej brzozy krowa – każda z pokazanych tu istot ma swój charakter i temperament; swoją fascynującą historię.

Jak podkreśla producent wykonawczy filmu, aktor Joaquin Phoenix, „Gunda” przekracza bariery oddzielające nas od innych gatunków. I dodaje, że ten film jest dla niego głębokim duchowym doświadczeniem, medytacją o egzystencji.

To czułe i intymne spotkanie z istotami, które, jak przekonuje reżyser filmu Wiktor Kossakowski, „widzą, słyszą, a przede wszystkim czują”.
 

Wiktor Kossakowski, reżyser filmu, o pomyśle i realizacji „Gundy":

Od zawsze jako filmowiec chciałem zrobić film o istotach, z którymi żyjemy wspólnie na jednej planecie. Film o zwierzętach jako żyjących i czujących bytach.

Gunda, mieszkanka norweskiej wsi, jest na ekranie przez prawie połowę filmu. To niesamowicie złożona i silna postać – nie potrzebujesz tłumacza, aby zrozumieć jej emocje i doświadczenia. Stąd moja decyzja o pozbawieniu filmu dialogów, muzyki czy narracji z offu. Widz musi po prostu chłonąć te obrazy i emocjonalnie wejść w jej świat.

Chciałbym, aby „Gunda” sprawiła, że ludzie zaczną widzieć zwierzęta jako istoty czujące i w pełni świadome. To wszystko sprawia, że jest to najbardziej osobisty i najważniejszy film w mojej karierze.