2019-03-20

„Europa popełnia samobójstwo”. László Nemes o filmie „Schyłek dnia”

schylek-dnia-plakat-light.jpg

„Schyłek dnia” to najnowszy film nagrodzonego Oscarem za „Syna Szawła” węgierskiego reżysera, László Nemesa. Poruszająca opowieść o końcu istniejącego porządku, głośno bijący na alarm film to nie tyle podróż w przeszłość, ale przede wszystkim requiem dla naszego świata. Zachęcamy do przeczytania wypowiedzi reżysera o tym, dlaczego współczesna Europa stoi na krawędzi przepaści.

 

„Schyłek dnia”, nasze czasy i Europa

„Schyłek dnia” to film o cywilizacji stojącej na rozdrożu. W samym sercu Europy, w szczytowym momencie postępu i technologicznego rozwoju, osobista historia młodej kobiety staje się odzwierciedleniem procesów, których efektem są narodziny XX wieku.

Sto lat temu, będąc u szczytu możliwości, Europa popełniła samobójstwo. Samobójstwo, które pozostaje tajemnicą do dnia dzisiejszego. Wygląda na to, że europejska cywilizacja w tym samym momencie rozkwitała i jednocześnie wytwarzała truciznę, która ją uśmierci. Ta teoria jest centralnym elementem filmu. Akcja „Schyłku dnia” rozgrywa się na niedługo przed wybuchem I wojny światowej, na terenie austro-węgierskiego imperium, zamożnego, wielonarodowego państwa w rozkwicie, ze stolicami w Wiedniu i Budapeszcie, w którym ludzie posługują się kilkunastoma językami. To kulturalne centrum świata. Jednocześnie zaś, jakby na przekór temu rozkwitowi, działają w nim ukryte siły, które chcą jego rozpadu.

Gdy byłem dzieckiem słuchałem opowieści mojej babci, która urodziła się w 1914 roku. Jej życie trwało niemal wiek. Był to czas wielkich wstrząsów na europejskim kontynencie – totalitarnych reżimów, ludobójstwa, nieudanych rewolucji i wojen. Moja babka była, w pewnym sensie, Europą. Moje europejskie pochodzenie sprawiło, że zacząłem rozmyślać o czasach, w których żyjemy teraz i czasach naszych przodków, o tym jak cienka może być fasada cywilizacji i co się pod nią kryje. W naszym nowoczesnym świecie państw post-narodowych zdajemy się zapominać o nieubłaganej dynamice historii, a zaślepieni miłością do technologii i nauki nie pamiętamy, że mogą one doprowadzić nas na skraj upadku. Wierzę, że nasz świat nie jest daleki od tego sprzed I Wojny Światowej. Świata całkowicie ślepego na destrukcyjne siły drzemiące w jego sercu. Nie jesteśmy daleko od procesów, które miały miejsce w monarchii austro-węgierskiej. Historia dzieje się tu i teraz, w Europie środkowej.

„Schyłek dnia” w kinach od 5 kwietnia. 

schylek-dnia-plakat-light.jpg